13 września i… trzy rocznice! sobota, 13 wrzesień 2014, godz. 22:52
Dzień 13 września, w zasadzie od 1944 roku, zapisał się na kartach historii naszego regionu tragedią załogi Liberatora B-24 „Hell’s Angel”, która po wykonaniu zadania bojowego nie wróciła już do bazy w Brindisi… Od 1991 roku, w każdy kolejny, tego właśnie dnia pamięć o tamtych wydarzeniach przypomina nam kol. Zygmunt Kraus. I nie inaczej było dzisiaj…
Acz, był to dzień szczególny zarówno dla Właściciela jak i dla samego prywatnego Muzeum Przyjaźni Polsko-Amerykańskiej „Hell’s Angel”…
Zacząć wypada od faktu, iż przy udziale przedstawicieli administracji amerykańskiej, gen. Charles’a Keutmana (pilota, który przeżył katastrofę Liberatora B-24 zestrzelonego również w dniu 13 września 1944 roku nad Jeleśnią), przyjaciół Zygmunta Krausa zza Oceanu w osobach: Russ’a Christensena, Leszka Macharzyńskiego i Piotra Ściubisza oraz gości z całej Polski, uczciliśmy dzisiaj trzy okrągłe rocznice – 70. zestrzelenia Liberatora B-24 „Hell’s Angel”, 70. rocznicę walk lotników amerykańskich o wolną Polskę oraz 20. rocznicę obecności tutaj zmarłego w 2012 roku Vernona O. Christensena, członka załogi bombowca, który przeżył tzw. zygodowicką katastrofę.
Gen. Charles Keutman odwiedził Muzeum w godzinach rannych, w towarzystwie panów Jana Suchonia (świadka katastrofy nad Jeleśnią) oraz Szymona Serwatki – przedstawiciela zespołu poszukującego zaginionych w okresie okupacji zarówno maszyn jak i lotników amerykańskich. Po zwiedzeniu Muzeum wpisał się do Księgi pamiątkowej.
Oficjalne uroczystości rozpoczęły się o godz. 12:00.
Obok tradycyjnych przy takiej okazji oficjalnych przemówień, które uhonorował poczet sztandarowy Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa, a ubogacił przelot samolotów w barwach amerykańskich i angielskich, pilotowanych przez pp. Leszka Mańkowskiego i Antoniego Nowaka, Prezes Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP Oddział Krakowski – ppłk pil. Benedykt Siemaszko wręczył medale XX. lecia Stowarzyszenia Russ’owi Christensenowi – synowi Vernona O. Christensena oraz członkom Stowarzyszenia – Zygmuntowi Krausowi i piszącemu ten materiał. Nadto mjr pil. Stefan Glądys – Wiceprezes SSLW RP Oddział Krakowski, wręczył mojej skromnej osobie bardzo sympatyczną statuetkę scorpiona, będącego nie tylko w moim pseudonimie ale jakże oddającego również mój charakter… wobec polityczno-ekonomicznego łajdactwa!
Tu dodam jeszcze, iż na prośbę kol. Zygmunta Krausa Honorowy Patronat nad uroczystością objął Starosta Powiatu Wadowickiego – Jacek Jonczyk, jedyny jak dotąd samorządowiec z Wadowickiej Ziemi, który potrafił docenić trud pracy Właściciela oraz wartość historyczną Muzeum. Pierwszym, dla którego oryginalne zbiory o trudnej do oceny wartości nie tylko historycznej, to nie „… złom i makulatura”, jak oceniło je kilku lokalnych kacyków politycznych.
Jednak obraziłbym całą rzeszę tych wadowiczan i mieszkańców Rzeczypospolitej, którzy też doceniają i jak zawsze dopisali 13 września w progach Muzeum.
Pewnie nie wymienię ich tu wszystkich, za co z góry przepraszam, ale nie mogę – obok już wymienionych wyżej, którzy dla Zygmunta Krausa i tego jedynego dnia w roku przybyli tu z USA – nie wymienić obecnych na uroczystości przedstawicieli Konsulatu Generalnego USA w Krakowie, członków Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego RP Oddział Krakowski oraz Krakowskiego Klubu Seniorów Lotnictwa i Klubu Seniorów Lotnictwa z Bielska-Białej, Miłośników Żaru, członków Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” z Krakowa czy Stowarzyszenia Rekonstrukcji Historycznych 1. PSP AK.
Trudno byłoby też pominąć pana Romana Lisowskiego, żołnierza Armii Krajowej, który każdego roku uczestniczy w obchodach szczególnie honorując amerykańskich lotników czy pana Tomasza, zawsze w eleganckim mundurze żołnierza 12. Pułku Piechoty. Jak w każdy rok, obecni byli również członkowie Towarzystwa Miłośników Ziemi Wadowickiej, Stowarzyszenia Absolwentów LO im. Marcina Wadowity, przedstawiciele Gminy Stryszów, dziennikarze mediów regionalnych oraz wierni Muzeum mieszkańcy Wadowic i okolic, nawet tych dalszych, reprezentowanych m.in. przez autokar pełen mieszkańców Nowego Sącza.
Ale też, jak zawsze zabrakło włodarzy i radnych wadowickiej gminy oraz gmin ościennych…
Czyli było nie tylko bardzo uroczyście… normalnie też!
Tu krótka relacja z uroczystości na stronie internetowej SSLW RP Oddział Krakowski
http://kosslwrp.ucoz.pl/news/hell_39_s_angel/2014-09-12-101.
W krótce relacja filmowa…
…
NAPISZ DO MNIE: KONTAKT