Do kogo nie dociera, co zacz ta… korupcja? niedziela, 16 grudzień 2018, godz. 15:06
Dzisiaj coś, co może wydawać się abstrakcją, chociaż abstrakcją nie jest…
Przyjmijmy, że opowiem o przeciętnym urzędniku, w przeciętnym powiatowym mieście, którego przeciętność przebija pobieranie wynagrodzenia z budżetu państwa nie tylko za to, że nie dopełnia swoich obowiązków, ale też za to, że działa na szkodę lokalnych społeczności.
Nadto w jego działaniach, niczym w lustrze, odbija się stare polskie powiedzenie, że… głodnemu zawsze chleb na myśli!
No bo co można innego powiedzieć o urzędniku, którego kolejne decyzje przeczą rzeczywistości, a nadto z nieprzypadkowej rozmowy możemy się dowiedzieć, że ów urzędnik, w swojej nadgorliwości informuje natychmiast jedną ze stron postępowania o krokach podejmowanych przez drugą stronę…
W słuchajcie się dobrze, bo to zaledwie pięć sekund z nieco dłuższej rozmowy…
Którą, jeżeli zajdzie taka konieczność, ujawnię tu całą, z pełnymi konsekwencjami!
. . .
…………………………………………………………………………………………………………………………
Jest to pięć sekund, które przy całości materiału dowodowego pozwalają na stwierdzenie, że ten przeciętny urzędnik, to zarazem człowiek niehonorowy, nieuczciwy, niewiarygodny, a zarazem kombinator, czyli w myśl naszej rodzimej, polskiej oceny takiego stanu, urzędnik do szpiku kości… skorumpowany.
. . .
…………………………………………………………………………………………………………………………
Ale, że do kogoś, mimo ogromnej ilości dowodów, nie dociera twierdzenie, iż ów przeciętny urzędnik to człowiek niehonorowy, nieuczciwy, niewiarygodny, a zarazem kombinator, co w pełnym tych słów znaczeniu oznacza… człowieka skorumpowanego, to prawdopodobnie dopiero sąd będzie musiał ustalić, w oparciu o jakie podstawy, czuje się on… człowiekiem przekupnym – czytaj: biorącym w łapę? – czego ja nie twierdzę…
Wszak chyba takie urzędnicze skojarzenia nie wynikają z abstrakcji?
A raczej z jakiejś nieznanej mi motywacji dla łamania prawa, która od przeszło dwóch lat pozwala temu urzędnikowi na zaprzeczanie swoimi decyzjami w pełni potwierdzonej dowodami rzeczywistości.
Dodam… rzeczywistości pozaprawnej, wręcz kryminogennej!
Bo ja wciąż stoję na stanowisku, że jego skorumpowanie objawia się tylko… brakiem honoru, nieuczciwością, niewiarygodnością, a zarazem wręcz namacalnym kombinowaniem, jak szkodzić lokalnej społeczności legalizowaniem bezprawia realizowanego przez wiejskiego, domorosłego cwaniaka i kombinatora…
Dlatego czekam, kiedy przed sądem stanę oko w oko z owym przeciętnym a zarazem niehonorowym nieuczciwym, niewiarygodnym kombinatorem oraz obrońcą jego skorumpowania, „adwokatem” z ulicy… Żwirki i Wigury 9.
Bo sprawa jest znana szeroko pojętym organom ścigania, które wbrew przepisom je obowiązującym /m.in. ustawa o prokuraturze/, przejmują zadania „adwokatów”, zarówno w obronie urzędniczego kombinatora, jak też tego domorosłego wiejskiego cwaniaka, który z premedytacją – mającego urzędniczą ochronę – łamie prawo.
Nie jest też obojętnym – i to również będziemy musieli ustalić na drodze sądowej – że „adwokatami” dla urzędniczego kombinatora oraz domorosłego wiejskiego cwaniaka są nie tylko organy ścigania, samorządowe również…
P.S.
W postępowaniu tym będziemy musieli również ustalić, co spowodowało, że chociaż od kilku miesięcy nic nie zmieniło się w rzeczywistości, która pozwalała przeciętnym urzędnikom uznawać skargi pokrzywdzonych za bezzasadne, teraz – ot tak, nie wiadomo z jakiej przyczyny – nie mniej przeciętni od tego naszego urzędnika urzędnicy, w jednym przypadku uchylają jego decyzję, w drugim wszczęli postępowanie administracyjne w sprawie uchylenia decyzji, która w świetle dowodów została przez tego niehonorowego, nieuczciwego, niewiarygodnego kombinatora sfałszowana, chociaż to dokument o… znaczeniu prawnym.
NAPISZ DO MNIE: KONTAKT