I kto miał rację? czwartek, 6 czerwiec 2019, godz. 20:11
O kryminogennym postępowaniu Pudzianowskiego i jego „klucznika” napisałem kilka materiałów.
Ostatni 26 kwietnia br.
I jak możecie przeczytać, napisałem w nim ni mniej ni więcej, a tylko, że – cyt.: „… Pudzianowski doskonale wiedział, że kupując część niepodzielonego jeszcze majątku, nie chroni go rękojmia wiary publicznej i ksiąg wieczystych, a tym samym do czasu podziału wspólnego majątku byłych małżonków przez sąd, nie ma do nabytej tym aktem notarialnym połowy Hostelu żadnych praw…
Mówiąc wprost, nawet kiedy chciałby tam przenocować, to powinien zapłacić za nocleg jak każdy z innych klientów Hostelu…
(…) Tylko, czy w Polsce rzeczywiście tworzy się prawa słabszych i silniejszych?
Nie!
Bo prawo w tej kwestii jest nie tylko jasne, ale też bardzo bolesne dla sprawcy i nie jest tworzone dzisiaj, ale zapisane od dawna w treści art. 282. ustawy Kodeks karny – cytuję: „… Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.” – koniec cytatu.
Dlatego – jak zresztą zasygnalizowałem wyżej – to tylko właśnie to świadome niedopełnienie prawnych obowiązków przez przedstawicieli tzw. organów ścigania, czyli przedstawicieli Policji i „prokuratury” – i mam prawo do domniemania, że niedopełnienie celowe – sprawia, że sprawca od 03 sierpnia 2018 roku pozostaje bezkarny, kiedy postępowanie karne w sprawie czynów, które Pudzianowksi popełnił i którymi zmusił właściciela Hostelu do zaprzestania działalności gospodarczej /a o których policjanci powzięli wiedzę właśnie już 03 sierpnia 2018 roku/, powinno zostać wszczęte z urzędu!
Dlaczego nie zostało?
Czy dlatego, że jest w tym kraju rzeczywiście tak, jak… mówił „klasyk”?
Czyli…
„… Ch*j, dupa i kamieni kupa!”…
Jeżeli tak, to… tylko Polski żal!
Co nie oznacza, że to już… koniec.
A szkoda…
Bo mieliśmy przynajmniej takie „cóś”, a teraz tylko chyba… „klatka” zostanie?” – koniec cytatu.
Teraz przeczytajcie, co wczoraj w tej sprawie napisał ogólnopolski portal money.pl – o TUTAJ, a dzisiaj andrychowski portal mamNewsa.pl – TUTAJ.
Przeczytaliście?
Czy to aby nie to samo, co ja napisałem już 23 kwietnia?
I co?
Kto miał rację?
. . .
…………………………………………………………………………………………………………….
Może odpowiedzą mi Komendant Powiatowy Policji i pani Prokurator Rejonowa z Wadowic…
Czy ja? – pisząc, że obowiązujące prawo „… w tej kwestii jest nie tylko jasne, ale też bardzo bolesne dla sprawcy i nie jest tworzone dzisiaj, ale zapisane od dawna w treści art. 282. ustawy Kodeks karny – cytuję: „… Kto, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przemocą, groźbą zamachu na życie lub zdrowie albo gwałtownego zamachu na mienie, doprowadza inną osobę do rozporządzenia mieniem własnym lub cudzym albo do zaprzestania działalności gospodarczej, podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.” – czy udający w tej sprawie prawych i rzetelnych… policjanci i prokuratorzy?
Którzy tak naprawdę w sprawie nalotu i dewastacji hostelu w Andrychowie ani prawi ani rzetelni, a tylko paradujący w adwokackich togach, bo to… Pudzianowski ze swoim „klucznikiem”!
No cóż, trudno nie stwierdzić… co u nas już normalne – satyra prawa ma się tutaj całkiem dobrze!
NAPISZ DO MNIE: KONTAKT