Rok przed 100. rocznicą… sobota, 11 listopad 2017, godz. 21:52
W Prywatnym Muzeum „Hell’s Angel” kol. Zygmunta Krausa jestem prawie każdego dnia…
Jednak każdy kolejny tam pobyt, to nowe widzenie tego pełnego historii miejsca, a zarazem nowe wrażenia…
I to nie tylko dlatego, że Zygmunt regularnie zmienia eksponaty w kolejnych ekspozycjach, ale dlatego, że za każdym razem, nawet ten sam eksponat widziany już po raz któryś z rzędu, pozwala na odkrywanie innych jego walorów, zarówno historycznych jak i wizualnych.
Trudno też ukryć, że bogactwo prezentowanych przez Zygmunta zbiorów czyni to miejsce świątynią historii oraz świątynią pamięci…
Głównie o ludziach, którzy w tej historii się zapisali…
Ale też o wydarzeniach ważnych dla naszej przeszłości, często tragicznych, na których przyszło nam budować teraźniejszość.
A ta będzie decydowała o przyszłości tych co po nas…
Dlatego z nieukrywaną satysfakcją w tak cudownym dla historii miejscu każdego roku obchodzimy Święto Niepodległości…
A więc ten jeden dzień w roku, w którym zawsze uzmysławiamy sobie, że jest to chyba jedyne znane nam Muzeum, w którym każdy eksponat jest świadectwem drogi Polaków do niepodległości swojej Ojczyzny…
I jest świadectwem nie tylko ich heroicznej walki z zaborcami czy kolejnymi okupantami, ale też świadectwem tęsknoty za Polską wolną i niepodległą…
Zresztą, nie można zaprzeczyć, że życie Zygmunta Krausa, podobnie jak wielu z Was, też w latach słusznie minionych oraz w okresie stanu wojennego było walką o wolną Polskę…
Walką, którą mimo zmian ustrojowych w kraju, po 1991 roku, nie tylko dzięki lokalnemu samorządowi i jego urzędnikom zmuszony jest nadal kontynuować…
Ale widać taki to już los opozycji w tym kraju…
Tej opozycji, która nie sprzedała się układom samorządowo-biznesowym za szklankę kawy czy 70 metrów kwadratowych lokalu, zaprzepaszczając wcześniej spuściznę po TUMWiO…
Jednak nie wszyscy to miejsce postrzegają jako jedyne takie w kraju Muzeum…
Ot, dla Posła, który na forum naukowym /dodam, że historycznym/ w Tarnowie reklamował nieistniejące wadowickie muzeum swojego asystenta, to istniejące i pełne oryginalnych pamiątek… nie istnieje, a dla największego wadowickiego oszusta, to składowisko… złomu i makulatury.
Więc zwłaszcza tym z Was, którzy nigdy tam nie byli, z posłem dr nauk historycznych – Józefem Brynkusem na czele, pozwalam sobie na zamieszczenie kilkudziesięciu fotografii tych w ocenie wadowickiego oszusta „… złomu i makulatury”…
A Wy oceńcie sami i skonfrontujcie z tym, co „prezentuje” muzeum niebytu, reklamowane na historycznym forum naukowym przez poselski Majestat partii Kukiz#15…
Bo osobiście będziecie mogli to wszystko zobaczyć najwcześniej dopiero… 10 kwietnia 2018 roku.
. . .
………………………………………………………………………………………..………
NAPISZ DO MNIE: KONTAKT